Szukaj
Close this search box.

Rozbójnik Alfred Exner

Trochę prawdy, trochę legendy. Srebrnogórski Janosik. 

Najsłynniejszym groźnym przestępcą przetrzymywanym w lochu Donżonu był z pewnością rozbójnik Alfred Exner, który około 1800 roku napadał zamożnych, a pozyskanymi na tej drodze łupami dzielił się z biednymi. Wysoki, liczący ok. 2 metry wzrostu, o nadludzkiej sile, przebiegły i niezwykle odważny był postrachem okolicznych dworów, pałaców, podążających szlakami handlowymi kupców, grabił też bogatych chłopów. Za to biedni ukrywali go podczas licznych ‘polowań na zbója” urządzanych przez lokalne władze. Razem ze swoją bandą schronienie znalazł w górach. Ot taki sowiogórski Janosik. W końcu ujęty został przez żołnierzy srebrnogórskiego garnizonu. Zakutego w kajdany, umieszczono w pilnie strzeżonym lochu. Wydawać by się mogło, że w takich warunkach tutaj doczeka sądu i tu oczekiwać będzie na wykonanie wyroku. Stąd przecież nie można było uciec. A jednak. Po półrocznym pobycie w twierdzy jemu to się udało. Istnieje wiele wersji ucieczki, niektóre trącają już legendą. Według jednej strażnicy wchodząc do celi zastali ją pustą, bowiem siłacz Exner, rozerwał kajdany, wyrwał deski podłogowe i przedostał się do pomieszczenia znajdującego się poniżej, skąd łatwiej było niezauważenie uciec. Tę legendę, ze względu na konstrukcję pomieszczeń w Donżonie włożymy między bajki. Bardziej prawdopodobna wydaje się druga relacja. Sceneria jest podobna. Cela pilnowana, więzień w łańcuchach, przykuty do ściany. Udało mu się jednak wyrwać łańcuch, wybić, być może tylko poszerzyć istniejący otwór w murze, przez który wydostał się na zewnątrz i uciekł. Jakie piekło musieli przeżyć po tym wartownicy, nie dowiemy się pewnie już nigdy.

Życie rozbójnika nie trwa zwykle długo. Wprawdzie udało mu się ponownie zebrać swoją bandę, przeniósł się na południe i dalej napadał na bogatych, ale został ponownie schwytany i osadzony w twierdzy kłodzkiej. I stąd także szczęściarz uciekł. Trzecia wpadka zakończyła się uwięzieniem w kolejnej twierdzy – a była nią Świdnica. Jako recydywista, drwiący w możliwości lokalnych władz, był więźniem pilnie strzeżonym. I tak na nic to się zdało. Uciekł. Znów zebrał bandę i dalej siał panikę wśród bogatych, tym razem mieszkających w okolicy Legnicy. W roku 1805, podczas napadu na młyn w Twardocicach trafił na silniejszego od siebie przeciwnika i zginął ugodzony nożem w czasie szamotaniny. 

Projekt „Rewaloryzacja dla potrzeb kulturalno-edukacyjnych zdegradowanych i niedostępnych części Pomnika Historii Twierdzy Srebrna Góra” realizowany jest w ramach Mechanizmu Finansowego EOG na lata 2014-2021.

Skip to content